DJI FPV Drone: wyciekły zdjęcia wyścigówki DJI

DJI FPV Drone: wyciekły zdjęcia wyścigówki DJI

Firma DJI od lat dzieli i rządzi na rynku dronów. Jedyny segment branży dronowej, w którym dotąd moloch z Shenzhen nie potrafił odnieść sukcesu, to drony wyścigowe. Bo przecież system napędowy Snail trudno nazwać sukcesem. To się może zmienić w najbliższym czasie. Do sieci wyciekły zdjęcia drona wyścigowego o prawdopodobnej nazwie DJI FPV Drone.

System transmisji i aparatura sterująca

Analizując zdjęcia jakie pojawiły się w sieci, można dojść do paru konkluzji. Po pierwsze, DJI FPV Drone będzie najprawdopodobniej kompatybilny z goglami DJI Digital FPV System. To z kolei gwarancja długiego zasięgu, opóźnienia transmisji obrazu również powinny być akceptowalne, pomimo tego że jest to system cyfrowy. Pod grafiką gogli widnieje zdjęcie aparatury sterującej, przypominającej bardziej pad od konsoli niż cegły pokroju Futaby, czy innego FlySky-a. Może to dawać nadzieję na dobrą ergonomię.

Budowa DJI FPV Drone

Najważniejszym elementem zestawu widniejącego na pudełku jest natomiast sam dron. Budowie wyścigówki daleko do „składaków”. Grube, masywne ramiona diametralnie się różnią od płytek węglowych z regulatorami przymocowanymi na rurki termokurczliwe. Z jednej strony może to być zaleta, ale trzeba pamiętać, o najważniejszej rzeczy jeśli chodzi o wyścigówki – będą się rozbijać. A najbardziej podatnymi na zniszczenie są właśnie ramiona. Dlatego operatorzy wymagają od dronów wyścigowych łatwości i szybkości wymiany podzespołów. Teoretycznie na zdjęciach widoczne są zewnętrzne śruby, które mogą pomagać w szybkiej zmianie ramienia, ale czy tak będzie naprawdę, dowiemy się pewnie dopiero po premierze. Pytanie również czy silniki będą zintegrowane z ramionami, czy będzie je można wymienić niezależnie.

Patrząc na całą obudowę, trzeba też zdać sobie sprawę z innej rzeczy – nie ma mowy, że dron będzie lżejszy, niż 250 gramów. To z kolei może stanowić potencjalne problemy prawne, jeśli chodzi o latanie w niektórych miejscach.

Sama konstrukcja jest bardzo ciekawa. Dron opiera się na dwóch przednich nóżkach i gnieździe baterii z tyłu. Silniki są wyraźnie pochylone do przodu, co zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że wyścigówki przemieszczają się, lecąc pod znacznym kątem nachylenia. Wydaje się, że silniki przednie są bardziej pochylone, niż silniki z tyłu, ale może to być złudzenie optyczne. Dobrze widoczny jest natomiast system chłodzenia, na który składa się solidny wlot powietrza z przodu, radiator z tyłu oraz wentylator, widoczny pod prześwitującą obudową. To dobrze, bo temperatury sprzętu z pewnością nie będą niskie.

Kamera i system pozycjonowania

Kolejnym ciekawym elementem układanki jest przód wyścigówki. Na pierwszy plan wychodzi kamera, obok której widoczny jest silnik do stabilizacji obrazu w osi Tilt. Z jednej strony to może być dobre rozwiązanie, z drugiej jest obawa, że gimbal i kamera będą zbyt podatne na uderzenia. Zwłaszcza, że wydaje się, że kamera jest dość mocno wysunięta do przodu, czyli potencjalnie może być pierwszym elementem, którym dron uderzy w przeszkodę.

Pod kamerą widoczne są natomiast dwa „oczka”, które najpewniej odpowiadają za pozycjonowanie optyczne. Biorąc pod uwagę fakt, że dron podczas lotu będzie mocno pochylony, czujniki te powinny odpowiadać za utrzymanie bezpiecznej odległości od ziemi.

Podsumowanie

Podsumowując, trudno w tej chwili wyrokować czy nowy dron DJI będzie sukcesem, czy też okaże się klapą. Jednak, pomimo pewnych sygnałów alarmowych i masy znaków zapytania, można na nowy sprzęt chińskiego producenta patrzeć z pewną dozą optymizmu. DJI przyzwyczaiło nas w końcu do wydawania produktów dobrej jakości, a ich decyzje projektowe z reguły okazywały się trafione. Pozostaje tylko kwestia ceny. Patrząc na koszt zakupu kompletnego systemu Digital FPV System, czyli ponad 4000 zł, można mieć zasadne obawy. W końcu sensowne wyścigówki, zbudowane na podzespołach z chińskich serwisów, z aparaturą i goglami to wydatek rzędu 2500 – 3000 złotych. Ale cenę poznamy najpewniej dopiero przy okazji premiery.


Aktualizacja [09.12.2020]

Do sieci wyciekło również zdjęcie tabliczki znamionowej. Potwierdziła ona nazwę, ale nie tylko. Dowiedzieliśmy się też, że DJI FPV Drone będzie zasilany akumulatorem 6S (!) o pojemności 2000 mAh.

Dodaj komentarz